KSIĄZKI :)

Nomed

kto powiedzial ze nie moze??

moze ogladac ale z kuchni a nie siedzac na fotelu Jezyk

NASA

dokładnie, Nomed!! a najlepiej jeszcze niech zmywa naczynia!!

Doma, ja jak na razie po prostu nie spotkałem się z dziewczyną nienawidzącą romansideł... po prostu trochę mnie wcięło...

Nomed

no bo to dziwne ale Doma przeciez nie jest normalna ( pozytywne tego slowa znaqczenie)

NASA

wybacz Nomed, ale stanę po stronie Domy (cóż za plama na honorze!!):

a jakie są według ciebie kryteria normalności??

Nomed

moze zle sie wyrazilem. uzylem slowa nienormalna a chodzilo mi o to ze jest raczej inna od wszystkich dziewczyn. normalny- nieodstajacy od ogolnie przyjetych rzeczy, a nienormalny- odstajacy. powinienem dodac jeszcze pod jakim wzgledem ale to juz wszyscy wiedza i nawet nie wiem jak to ubrac w slowa wiec zostawiam to wam

NASA

jak tak, to rozumiem.

a wracając do tematu... zauważyłeś może Nomed, że trylogia Christophera Paoliniego jest dość podobna do pierwszej trylogii George'a Lucasa (mam na myśli Gwiezdne Wojny IV, V i VI)?? i tu i tu pojawia się farmer, który przez przypadek podczas rutynowych czynności odnajduje niezwykły przedmiot (jajo smoka i wiadomość Lei Organa). w obu przypadkach też dość szybko znajduje mentora w swojej profesji (Broma jako smoczego jeźdźca i Obi-Wana jako Jedi). obaj też giną w pierwszej części, choć i tak pojawiają się później (jako wspomnienia innych lub jako zjawa). podobieństw jest mnóstwo...

Nomed

wiesz moze masz racje ale nikt nie patrzy na to Jezyk

ja nic nie zauwazylem. Eragon i Najstarszy to byly jedne z najlepszych ksiazek jakie czytalem ale mozna im wiele zarzucic. podobalo mi sie to ze nie autor nie skakal od jednej psotaci do drugiej (wyj. czasem w Najstarszym). caly czas skoncentrowany byl na glownym bohaterze a ja nie lubie jak ktos pisze o jedneym potem drugim i trzecim a na koncu znowu wraca i tak w kolko. Ksiazki byly pisane takim dziwnym jezykiem (moze jest to za spr. wieku autora) nie wiem nie wiem.

NASA

wiesz, jedynka też na początku trzymała się Cienia, a dopiero później przeskoczyła na Eragona. natomiast w dwójce uważam, że to przeskakiwanie od Eragona do Rorana miało wpływ na zrozumienie fabuły. jakbyś zareagował, gdybyś nic nie wiedział o ewakuacji Carvahall, a potem nagle w Surdzie podczas bitwy nadpływa trzystu wieśniaków, z czego wielu po sprawdzianie bojowym??

Nomed

nie no wiem ze to skakanie mialo na celu "spotkac" w koncu tych dwoch bohaterow jednakze jak czytalem o Rorane to zasypialem

NASA

zgadzam się, fragmenty z Roranem były najnudniejsze, choć na obronę Carvahall nie mogłeś narzekać, bo chociaż uczestniczyło w niej kilkadziesiąt razy mniej osób, to opisana była równie ciekawie, co obrona Tronjheimu w jedynce (oczywiście rozmach był mniejszy, ale to tylko szczegół...), no i byli DWAJ Ra'zacowie, a nie JEDEN Cień...

Nomed

wiesz etraz to ja juz malo pamietam z tej ksiazki bo czytalem ja dosyc dawno, nawet nie pamitetam kiedy... nie chce sie klocic ale uwazam ze jednak Roran i spółka wieśniaków byli najnudniejsi

NASA

dopóki nie zaczęli walczyć i odkąd nie uciekli z Carvahall... ale i tak zgadzam się, że głupie jest, jeśli akcja przeskakuje od bohatera do bohatera...

Nomed

no wlasnie a co do tego ze nie mozesz mi wlepiac to sie pomylilem Jezyk

jednak mozesz Wesoly

NASA

no mogę, ale skorzystam z tego dopiero w ostateczności...

Nomed

mam nadzieje Wesoly